wtorek, 10 lutego 2015

Aktywnie :)

(Zdj. z spaceru 09.02.2015)
Od początku lutego mamy ferie zimowe :) Pierwszy tydzień spędziłyśmy z Kiki w Niemczech-leniwie. Rude spędziły ten czas w hodowli. Pierwszy tydzień był jak najbardziej udany :) W niedzielę wieczorem wróciłyśmy do Polski do domu. Weszłyśmy tylko na chwilę do domu, żeby zostawić torby i pojechałyśmy od razu odebrać rudzielce :)

Przy okazji odebrałyśmy też klatkę metalową dla Indi, w której młoda będzie zostawać kiedy będziemy w szkole/pracy :) Obie bardzo polubiły klateczkę i nie mają problemu, żeby w niej zostawać :) Klatka jest na tyle duża, że obie suki się mieszczą i mogą spać wyciągnięte na maksa a i tak będzie jeszcze trochę miejsca ;) Na zdjęciu powyżej może wyglądać jakby było tam mało miejsca ale psy znoszą sobie do klatki swoje maskotki i to jest własnie efekt tego ;)

Spacer 9 lutego :)


W poniedziałek rano dopadła mnie choroba... Mimo, że źle się czułam i nadal się czuję tragicznie postanowiłam się wybrać na spacer z psami :) Poszłyśmy z Adą i Mikołajem . Zrobiłyśmy razem 8km plus my musiałyśmy dojść jeszcze do domu, bo mieszkamy dalej więc ogólnie zrobiłyśmy 10km :) Spacer trwał 3 godziny plus z naszym dojściem do domu to 4. :) Trasa prowadziła przez osiedla, potem pole, tory kolejowe, wzdłuż jeziora, koło stajni, łąki i potem przez las:))


Psy wróciły do domu, brudne, mokre, zmęczone i szczęśliwe tak samo jak ich pańcia ;p Od razu rude poszły do swojej klateczki spać, a Kiki poszła do wanny, a później obraziła się i poszła też spać do swojej klatki ;)

Dzisiejszy spacer w lesie ;)

Od lewej: Indi, Kiki, Maybe i Mikołaj
Dzisiaj również wybrałyśmy się w tym samym składzie na spacer tylko, że zupełnie w innym kierunku :) Psy miały trochę socjalizacji, bo aby dojść do lasu musieliśmy przejść nad obwodnicą :) Była to pierwsza taka przeprawa ale na pewno nie ostania, ponieważ las okazał się super miejscem do spacerowania i na pewno zawitamy tam jeszcze nie jeden raz :D


Spacer trwał około 3,5 godziny, przeszłyśmy znów 10km . Droga tym razem prowadziła trochę przy głównych ulicach, później nad obwodnicą, kawałek przez wioskę i potem ciągle drogą przez las :)) Moje psy pokochały lasy tak samo jak ja :) Niezwykle uspakajają mnie takie spacery w lesie z psami i aparatem :) 

Psy dostawały głupawkę i co chwilę biegały na wszystkie strony :) Najlepszą zabawą okazała się gonitwa z szyszunią ;p Jestem również bardzo dumna z Indi, która ładnie się słuchała i odwoływała :) Nie będę ukrywać, że młoda ma małe problemy z przywołaniem ale idziemy ku lepszemu i już widzę duże postępy :D

By Adrianna Andersohn
 

Maybe biegała i szukała zapaszków, ale pilnowała się i grzecznie stawiała się przy mnie na zawołanie :) Kiki jak to ona ciągle przy nogach mi się kręciła albo ganiała za rudymi gdy one bawiły się szyszką ;)

"Ej pańcia baw się ze mną!"



No i na koniec dodaję zdjęcie prezentu Kiki, który w końcu do nas doszedł :) Jak widzicie na zdjęciach zaczynamy powoli coś skrobać w kierunku obi a raczej pseudo-obi ;)) Najważniejsze to, żebyśmy się dobrze bawiły przy tym :D



Do następnego postu :)
Claudia&Kiki&Maybe&Indi

By Adrianna Andersohn